
Andrzejki lub Jędrzejki obchodzone są w nocy z 29 na 30 listopada, a więc w wigilię dnia św. Andrzeja. W Polsce świętowane są bardzo hucznie, bez względu na to czy w najbliższym gronie obecny jest obecny Andrzej, czy też nie. Tradycja głośnego, suto zakrapianego święta przyjęła się nie bez powodu, jego obchody wypadają bowiem tuż przed adwentem i wedle kanonu katolickiego jest to ostatnia okazja do głośnej zabawy aż do czasu Bożego Narodzenia.
Oprócz zabawy z Andrzejkami nierozerwalnie wiążą się różne przesądy, a w wigilię dnia św. Andrzeja odprawia się wróżby. Niegdyś dedykowane były pannom na wydaniu, miały wiele mówić na temat ich przyszłego losu w roli żony, starej panny lub zakonnicy. Wróżby, które dzisiaj stanowią jedynie swoistą zabawę i element tradycji, kiedyś traktowane były poważnie i wykonywane z największym namaszczeniem. Od wieczora, dzień przed św. Andrzejem, aż do późnej nocy, przeróżnymi sposobami wróżyły panny, czy dane im będzie wyjść za mąż, kiedy to nastąpi i z której strony świata przyjdzie narzeczony.
Pewne czynności dziewczęta wykonywały w odosobnieniu, na przykład w nocy, same wybiegały przed dom i nasłuchiwały, z której strony pies zaszczeka, stamtąd nadejdzie przyszły mąż. Te odważne, mogły również o północy stanąć na skrzyżowaniu dróg i pierwszego mężczyznę tamtędy przechodzącego zapytać o imię. To imię miało być najpewniej, imieniem przyszłego męża. Mogła się też panna, modlić żarliwie cały dzień, aby w noc Andrzeja, przyśnił jej się narzeczony.

Inne grupowo już odprawiane wróżby, polegały na przykład na losowaniu przedmiotów, wśród których między innymi, znajdował się różaniec zwiastujący staropanieństwo lub zakon, jak również obrączka, która wylosowana, obiecywała rychłe zamążpójście.
Innymi popularnymi wśród panien wróżbami, było lanie gorącego wosku przez klucz do zimnej wody. Kształt cienia tego odlewu, wiele miał powiedzieć o przyszłym wybranku serca, np. o jego zawodzie (np. cień w kształcie młotka-kowal), wyglądzie (np. cień w kształcie haczykowatego nosa), majętności (kształt monety) itp.

Rzucanie za siebie skórki z jabłka, na celu miało poznanie pierwszej litery imienia przyszłego męża, przestępowanie na przemian butami dziewcząt w stronę drzwi, rozstrzygnąć miało, która pierwsza wyjdzie za mąż (ta, której but pierwszy znalazł się przy drzwiach).
Mimo że dzisiaj raczej nikt nie wierzy w moc takich przepowiedni i tak wróżymy w wigilię św. Andrzeja. Często stanowi to rozrywkę w gronie rodzinnym, a najbardziej cieszy dzieci, które prawdopodobnie w przyszłości będą tą tradycję kontynuowały.