
Zamek Szczerba, zwany również Śnielinek, znajduje się w południowo – wschodniej części Gór Bystrzyckich w Sudetach Środkowych. Mury zamku schowane są pośród Diabelskich Skałek i zieleni, co czyni go zwłaszcza latem zupełnie niewidocznym. Związane z nim legendy o Janie Dzikim i Jeźdźcu bez głowy dodają mu tylko mrocznego uroku.
Mury obronne miały wysokość 9 metrów i 100 metrów długości. Wokół zamku była niegdyś głęboka fosa, którą wykuto w skale. Obecnie pozostała tylko baszta oraz bardzo zarośnięty, zaniedbany dziedziniec. Oprócz tego zobaczymy resztki wąskiej bramy i budynku mieszkalnego. Nad fosą przerzucany był most, przez który można było dostać się do zamku.
Mało mamy danych na temat historii powstania zamku. Podobno zamek został wybudowany przez polskich rycerzy, aby strzegł drogi handlowej do Czech. Zakon cystersów otrzymał ten zamek z rąk czeskiego króla Wacława II pod koniec XIII wieku. Później był własnością Glaubitzów, czeskich rycerzy.
Podczas wojen religijnych, które miały miejsce w 1428 roku, twierdzę przejęli husyci. W trakcie tych walk zamek został bardzo zniszczony i nigdy nie przywrócono mu dawnej świetności. W zasadzie przez kolejne wieki stanowił źródło materiałów budowlanych. Rozbierano go kawałek po kawałku, aby zabrane elementy wykorzystać do nowych budynków.


Z czasem powiązano z zamkiem wiele legend, ale dwie z nich są najbardziej znane. Według jednej z nich, swego czasu w zamku rządził komes, zwany Jan Dziki. Tak naprawdę był to rycerz, który parał się rozbojem. Znany był ze swego okrucieństwa i z tego, że napadał na handlowców podróżujących do Czech. Był zwyczajnym mordercą. Aż pewnego dnia ktoś po jego śmierci, rzucił klątwę na całą jego rodzinę.
Dziki doczekał się pięknej córki. Jako się rzekło, jej też dosięgła klątwa. Po swej śmierci ukazała się pewnemu zwykłemu rolnikowi z Różyn i poprosiła o wstawiennictwo modlitewne. Człowiek ten był bardzo biedny, ale uczciwy. Córka Dzikiego wierzyła, że tylko modlitwa i to uczciwego człowieka, uwolni ją od przekleństwa. Rolnik modlił się za jej duszę, ale nic tym nie wskórał, gdyż nieopatrznie sam popełnił przestępstwo. Pewnego dnia, wracając do domu, nazrywał jagód z przydrożnego krzaka. Jak się potem okazało, dokonał kradzieży, gdyż krzak rósł na czyimś polu. W efekcie duch dziewczyny nie uwolnił się i do dziś krąży po zamku. Mówi się, że jego zadaniem jest strzeżenie skarbów, które nakradł jej ojciec.
Jest również druga wersja tej opowieści, według której przeklęta córka została zamieniona w ogromny głaz. Pod głazem leżą ukryte trzy beczki ze zrabowanymi kosztownościami. Zadaniem córki jest ich strzeżenie.
Druga legenda o zamku Szczerba opowiada o Jeźdźcu bez głowy. Podobno można go zobaczyć nocą, w świetle księżyca. Jeździec siedzi na gniadym koniu. Jego ciało okrywa ozdobny płaszcz. Widać zawieszone przy siodle podróżne sakwy. Za każdym razem koń stoi przez chwilę, jakby jeździec na coś czekał, po czym odjeżdża w las, obok wsi Poniatów. Według legendy Jeździec bez głowy, to duch giermka. Było to za czasów świetności zamku, kiedy właścicielem był bardzo bogaty rycerz von Glaubitz. Tenże rycerz miał przepiękną córkę. Giermek zakochał się w niej bez pamięci, zresztą z wzajemnością. Nie o takiej przyszłości dla córki marzył jednak von Glaubitz. Chciał ją oddać najbogatszemu z sąsiadów za żonę. Młodzi, wiedząc że nie otrzymają zgody na bycie razem, postanowili razem uciec z zamku. Wiadomość o ich planach dotarła niestety do ojca dziewczyny. Kiedy spotkali się następnego dnia, aby uciec, wpadli w zasadzkę. Rozgniewany i rozczarowany rycerz sam na miejscu zabił córkę. A dogoniwszy uciekającego giermka, jednym cięciem miecza, obciął mu głowę.
Dlatego jeździec bez głowy błąka się po okolicach zamku. Według wierzeń, jego męka może zostać zakończona, gdy z drzewa, pod którym zginął, zostanie wykonana kołyska, w której będzie spało dziecko. Tylko nikt nie wie, które to dokładnie było drzewo.