
Jak to się stało, że 25 grudnia obchodzimy Boże Narodzenie? Źródła nie mówią nic o tym, kiedy urodził się Jezus Chrystus. Jednak to właśnie koniec grudnia wskazano jako datę jego urodzin.
25 grudnia nie jest prawdziwą datą narodzin Chrystusa. Teoretycznie mógłby być, jeśli nie wiemy kiedy to nastąpiło, jednak przypuszcza się, że miało to miejsce na wiosnę. Można spotkać się z dwiema próbami wyjaśnienia, dlaczego wybrano właśnie datę 25 grudnia. Pierwsza jest taka, że jest to czas przesilenia zimowego, które było uroczyście celebrowane w świecie pogańskim i zostało w ten sposób zastąpione. Występuje także zdanie, że jeśli poczęcie nastąpiło 25 marca, to narodzenie powinno wypadać w grudniu. Jak wiadomo Żydzi posługiwali się kalendarzem księżycowym, który wymagał dodawania co kilka lat trzynastego miesiąca, co robiono z dużą dowolnością, więc te wyliczenia nie wyglądają wcale aż tak prosto.
Na powstanie świąt Bożego Narodzenia złożył się długi i skomplikowany proces historyczny. Od najdawniejszych czasów czas przesilenia obchodzono uroczyście. Na przestrzeni wieków obrzędy i zwyczaje różnych kultur nawarstwiały się i łączyły ze sobą. Antyczne zwyczaje łączyły się z chrześcijańskimi, a każdy naród nadawał im własną treść. Istnieje zbieżność dat obchodzenia przez chrześcijan Bożego Narodzenia, dawnych świąt hellenistycznych i słowiańskich. Na przełomie grudnia i stycznia świat pogański obchodził wielki cykl świąt roku. 25 grudnia był w kalendarzu słowiańskim pierwszym dniem nowego roku, a 24 grudnia obchodzono pogańskie święto zmarłych, będące ostatnim dniem w roku. Natomiast w starożytnym Rzymie celebrowano: od 17 grudnia trwające kilka dni Saturnalia, 23 grudnia Larentalia – rzymskie święto zmarłych, 25 grudnia – Święto Narodzin Niezwyciężonego Słońca, a 1 stycznia rzymski nowy rok, 3 stycznia – Vota – święto na cześć zdrowia i pomyślności monarchy i 6 stycznia – Epifania – objawienie się boga (por. Szymanderska 2003: 53-54; Hryń-Kuśmierek 2005: 21).
O tym, że powodem ustalenia daty grudniowej jest chęć znalezienia przeciwwagi dla uroczystości Dies Natalis Solis Invicti (Dzień narodzin niezwyciężonego słońca), tak napisał anonimowy komentator: “podaję, że powodem, dla którego przeniesiono wspomnianą przez Ojców uroczystość na grudzień, jest fakt następujący. Poganie w tym dniu obchodzili uroczyście święto narodzenia słońca. Weszło w zwyczaj, że do tych obrzędów zapraszano i dopuszczano także chrześcijan. Postanowiono tedy w tym dniu obchodzić święto narodzin Prawdy…” (cyt. za: Stomma 1981: 49).
Kościół wprowadził własny cykl świąt zimowych, ale pokrył je z terminami uroczystości pogańskich: Boże Narodzenie, Nowy Rok i Trzech Króli. Nastąpiło pewne przemieszanie i stąd tak bogata jest obrzędowość świąt Bożego Narodzenia, a także przeplatanie się elementów smutnych i wesołych, poważnych i zabawnych. W początkach n.e. współistnienie uroczystości pogańskiej i chrześcijańskiej w jednym dniu stwarzało możliwość przenoszenia obrzędów z jednej czynności na drugą (por. Szymanderska 2003: 55).
W obchodzeniu Bożego Narodzenia wiele zachowało się ze święta Yule, będącego starożytnym rytuałem kultu Słońca. Ze świętami przypadającymi w zimie, a więc w okresie niedostatku, kojarzono wiele płodów ziemi i potraw z nich przyrządzanych. Na przykład jabłko to symbol miłości, zdrowia, pokoju, młodości, nieśmiertelności i odkupienia. Z kolei śliwki odpędzają złe moce i dają długowieczność. Gruszki przyciągają pieniądze, a miód chroni od złego, jest symbolem wiecznego szczęścia i bogactwa ducha. Również coś tak prozaicznego jak kapusta ma interesujące właściwości, ponieważ przyciąga dostatek. Natomiast gęś była głównym świątecznym pieczystym, wiązano ją z kultem słońca (por. tamże: 107-109).
Pierwsza wiarygodna informacja o obchodach świąt Bożego Narodzenia w dniu 25 grudnia w krajach Zachodu pochodzi z 354 r. od Filocalusa, późniejszego kaligrafa papieża Damazego I, który zaznaczył w spisie pod datą 25 grudnia: „Natus Christus in Betleem Iudae”. Potwierdzenie tego świadectwa można znaleźć jeszcze w III księdze De virginibus św. Ambrożego z Trewiru (por. Stomma 1981: 48-49).
Niezależnie od tego, kiedy dokładnie urodził się Chrystus, jako dzień jego narodzin został umownie ustalony 25 grudnia. Można spotkać się z tezą stawianą przez naukowców, iż “…gdyby świąt nie było, to należałoby je stworzyć” (Kreska, Co dają nam święta…), ponieważ spełniają ważną funkcję podtrzymywania społecznych więzi, kultywowania wspólnoty, są istotnym elementem naszej narodowej tożsamości. Oprócz tego są też źródłem stresu i frustracji, np. związanej z zakupami i brakiem pieniędzy. Pomimo tego, wielu z nas czeka z utęsknieniem na ten szczególny czas. Emigranci, nawet w najbardziej egzotycznych zakątkach świata, pieczołowicie odtwarzają polskie zwyczaje. Doceniamy także fakt, że w ten sposób można odpocząć od pracy, nadać życiu powtarzalność i pewność. Dzięki nim mamy większe poczucie sensu własnej egzystencji.
Bibliografia
- Hryń-Kuśmierek R., Polskie tradycje doroczne, Poznań 2005.
- Kreska, A., Co dają nam święta Bożego Narodzenia? Co by było, gdyby świąt nie było? Na pytania o święta odpowiadają naukowcy Uniwersytetu Wrocławskiego, http://uni.wroc.pl (20.12.2016).
- Stomma, L., Słońce rodzi się 13 grudnia, Warszawa 1981.
- Szymanderska, H., Polskie tradycje świąteczne, Warszawa 2003.