Opowiem Ci historię pewnego mojego wyjazdu incentive, którą wspominam jako niemiłą historię, aczkolwiek z elementami humorystycznymi.
O wyjeździe wiedziałam tylko tyle, że mam zabrać buty do chodzenia po górach, a że ja nienawidzę chodzić po górach to nawet nie miałam zamiaru ich kupować. Stwierdziłam, że adidasy do biegania będą równie dobrym rozwiązaniem. Nic bardziej mylnego… Moja rada numer 1: na wyjazdy incentive należy zabierać dokładnie to, o co nas proszą organizatorzy.
Dojechaliśmy na miejsce, zjedliśmy coś i kazano nam zostawić wszystkie rzeczy (włącznie z torebkami) w hotelu. Po czym zapakowano nas do autobusu i wywieziono do lasu. Byłam bezpośrednio po leczeniu półpaśca. Moja kondycja fizyczna pozostawiała wiele do życzenia. Kolega po operacji nogi odpuścił zaraz po tym jak dowiedział się, że będziemy wchodzić pod górę. Ja szczerze powiedziawszy miałam dość już w połowie drogi. Buty mi kompletnie przemokły. Rada nr 2: jeśli jesteś świeżo po ciężkiej chorobie, to omijaj szerokim łukiem wyjazdy incentive.